Każdy może, prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczanie do krytyki, panie, to nikomu tak nie podoba się, więc dlatego z punktu mając na uwadze, że ewentualna krytyka musi być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie… tych naszych, prawda, punktów, które stworzymy.


Rozporządzenie Komisji (UE) 2023/2055 wpływa pośrednio na branżę kosmetyczną ograniczając stosowanie tzw. mikroplastiku celowo dodawanego do produktów. Abstrahując od niekwestionowanej kwestii szkodliwego wpływu mikroplastiku na zdrowie człowieka spójrzmy krytycznym okiem jaki realny udział w tym procederze może mieć faktycznie branża kosmetyczna.

 

Jeśli fakty nie pasują, tym gorzej dla faktów.
Europejska Agencja Chemikaliów ECHA (The European Chemicals Agency) oszacowała, iż co roku do środowiska uwalnianych jest ponad 42 000 ton mikrodrobin plastiku, intencjonalnie dodawanego do produktów. Według badań Instytutu Frauenhofera z 2018 r. w samych Niemczech powstają rocznie cztery kilogramy mikroplastiku na mieszkańca. Z tego tylko 19 gramów, czyli 0,5%, przypada łącznie na środki higieny osobistej i kosmetyki. Mając na uwadze, iż gospodarka Niemiec jest obecnie największym rynkiem Unii Europejskiej i czwartą co do wielkości gospodarką na świecie – nawet przy założeniu dwukrotnie wyższej emisji (biorąc poprawkę na dane sprzed niemalże 6 lat), nie sposób jest nie spostrzec, iż jak wynika z powyższych danych, udział branży kosmetycznej w zanieczyszczeniu środowiska mikroplastikiem pozostaje relatywnie niewielki. Rozważając zapędy europejskich komisarzy w obszarze dobrze pojętej ochrony środowiska na teoretyczne podstawy uzasadniające konieczność oddziaływania SUP na branżę kosmetyczną warto mieć na uwadze, iż Rozporządzenie Komisji (UE) 2023/2055 nie obejmuje swoim zakresem obostrzeń dotyczących zawartości mikroplastiku w produktach leczniczych, nawozach, wyrobach do diagnostyki in vitro oraz… żywności. O tym, że najpopularniejszą drogą zatrucia organizmu człowieka jest spożycie, w związku z czym na mikroplastik najbardziej narażony jest nasz układ pokarmowy – jak wskazuje Dr Kornelia Kadac-Czapska z Katedry i Zakładu Bromatologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, pisaliśmy w osobnej publikacji dotyczącej mikropalstiku – mamy to we krwi.

 

Najważniejsze, to mieć rację.
Warto również podkreślić, iż w/w rozporządzenie reguluje tzw. mikroplastiki pierwotne, podczas gdy za główne źródło zanieczyszczenia środowiska uznaje się mikropastiki wtórne, powstające w skutek degradacji i fragmentacji tworzyw polimerowych. Jak wynika z danych mikroplastik wtórny stanowi ok. 70–80% mikroplastiku pływającego w morzach i oceanach. Redukcja tworzyw sztucznych poprzez działanie zróżnicowanych procesów biochemicznych skutkuje powstaniem cząsteczek mikroplastiku. W związku z powyższym należy zauważyć, iż rozporządzenie unijne koncentruje się na składnikach celowo dodawanych do produktów kosmetycznych, które zgodnie z definicją mogą zostać sklasyfikowane jako mikroplastik, podczas gdy główne źródło zanieczyszczeń – mikroplastik wtórny – pozostaje nadal nierozwiązanym problemem. Warto przy tym też zwrócić uwagę, że aby dany składnik został sklasyfikowany jako mikroplatsik (zgodnie z definicją podaną w rozporządzeniu), musi spełnić jednocześnie trzy kryteria a więc sam fakt tożsamości składnika (np. polipropylenu) nie stanowi jeszcze o tym, że jest to mikroplastik, w związku z czym w takiej sytuacji nie podlega on pod obostrzenia dotyczące stosowania mikroplastiku i nadal może być dodawany do produktów. Zestawmy to zatem z mikroplastkiem wtórnym, który jest uznany za główne źródło zanieczyszczenia środowiska…

 

„Maszerujmy ramię w ramię ku słońcu świata nowego.”
Oczywiście niekwestionowanym priorytetem wprowadzania tego rodzaju zmian legislacyjnych jest rzecz jasna bezpieczeństwo użytkowników (konsumentów) oraz naszej planety, w ramach bardzo modnego ostatnio „zrównoważonego rozwoju”, bowiem zgodnie z przyjętą przez UE retoryką – celowe stosowanie mikrocząstek polimerów syntetycznych, powodujące uwolnienie do środowiska mikroplastiku stanowi poważne zagrożenie dla środowiska, które nie jest odpowiednio kontrolowane i któremu należy przeciwdziałać w całej Unii. Mając to na uwadze należy zadać pytanie jak to się ma do sytuacji, w której kupujemy produkty np. bezpośrednio z Chin za pośrednictwem popularnych platform sprzedażowych..? Jak podaje portal money.pl: tylko do Polski codziennie trafia setki tysięcy paczek spoza UE, głównie z ChRL a liderem sprzedaży jest w tym zakresie AliExpress. W tym przypadku rozporządzenie unijne jest bezradne a tony mikroplastiku płyną swobodnie szerokim strumieniem. Nie mniej dzięki plastikowemu prawu wkrótce będziemy szczycić się produktami pozbawionymi celowego dodatku mikroplastiku, elegancko zapakowanymi w plastikowe opakowania…

 

SAFETY ASSESSOR
Paweł Bareja


MATERIAŁY ŹRÓDŁOWE

Fraunhofer-Institut für Umwelt-, Sicherheits- und Energietechnik (UMSICHT):
Kunststoffe in der Umwelt: Mikro- und Makroplastik

Paradoksy ekologiczne. Odpady miarą sukcesu i porażki cywilizowanej ludzkości.
Redakcja naukowa: Ryszard F. Sadowski, Agata Kosieradzka-Federczyk.

Food and human safety: the impact of microplastics
Kornelia Kadac-Czapska, Eliza Knez & Małgorzata Grembecka